Jimi Hendrix at San Jose 1969 (bootleg 2024)

 Na Amazon pojawił się nowy bootleg:


Poniżej 2 opinie z tego źródła (tłumaczenie automatyczne):

"Widzieliśmy ten koncert już wcześniej po jego pierwszym cyfrowym wydaniu pod koniec 1993 roku, z pomyślnym tytułem „Flaming Guitar” wytwórni Rock Calendar, wyprodukowanej w Luksemburgu. Został on szybko przepakowany jako „This Guitar On Fire” na początku 1994 roku przez wytwórnię Black Sun i ponownie wiosną 1996 jako „Historic Concert Vol. 2 — High Times At San Jose Pop” w znanej wytwórni Midnight Beat.
Oczywiście, to amatorskie nagrywanie w trybie mono w trybie low-fi nigdy nie było blisko żadnej transmisji FM, jak wygodnie twierdzono w notatkach na rękawie. Jest to jednak świadectwo tego, jak potężny i żądny przygód był Hendrix, kiedy pojawiła się okazja, by odpuścić podczas ostatniej nocy tego trzydniowego festiwalu w maju 1969 roku. Za nieco ponad miesiąc od tej daty, zespół Jimi's Experience skończy się wraz z odejściem Noela Reddinga.
To nagranie wskazuje, jak głośna gitara Jimiego była ponad wszystko inne, a gitara basowa Reddinga i perkusja Mitcha Mitchella nie mają większego znaczenia. Wokal Jimiego również jest w pewnym stopniu oddalony od bycia otwartym. Istnieją usterki nagrywania, takie jak „Foxy Lady”, która jest skrócona po zaledwie dwóch i pół minutach, a „Purple Haze” rozpoczyna się podczas sekcji gitarowej Jimiego przez ostatnie dwie minuty. Jednak zawiera tętniący życiem „Getting My Heart Back Together Again”, czyli „Hear My Train A-Comin'”, nowy numer, który wejdzie na listę setów, który został po raz pierwszy wykonany zaledwie miesiąc wcześniej. Kolejną atrakcją jest końcowy numer zestawu, wydłużona dwudziestominutowa wersja „Voodoo Child (Small Return)” z zagłuszającą sekcją coda, w tym „Message To Love”, „Room Full Of Mirrors” i „Sunshine Of Your Love”.
3* za wartość historyczną."

"Wracamy do krainy eufemizmu z taśmą publiczną opisaną jako „transmisja FM”. Tym razem jest oczywiste, że gitara JH nie jest pełna i centralna (jak powinna być), ale wokal (i intros sceniczny i asidy) są dobrze w tle.
Gra jest świetna, chociaż Noel i Mitch nie są tak napastnicy, jak powinni być. Głównie album instrumentalny, ale co za instrumentalista!
Coś w rodzaju rozczarowania. Gitara dziesięć, wokal dwa".


Komentarze

Popularne posty