2 grudnia 1967 r.
Brighton Dome, Brighton
2 grudnia 1967 roku Tour zagra dwa koncerty w The Dome w Brighton.
Dziękujemy Mickowi Coyne'owi, który nie tylko był obecny na drugim koncercie, ale także dostarczył wszystkie wycinki z gazet i własne wspomnienia z tego wieczoru. Dzięki Mick!
Koncert był reklamowany co najmniej trzy razy w Brighton Argus .

Tego wieczoru na jednym z koncertów zagrano następujące piosenki:
Foxy Lady
Purple Haze
Hey Joe
Wild Thing
Wejście do kopuły w 1967 roku
Rory Campbell (miał zaledwie szesnaście lat i był na swoim pierwszym „koncercie pop”) zobaczył pierwszy występ wieczoru:
„Występ w The Dome był bardzo dobry... Amen Corner, który swoimi ruchami zaprezentował rodzaj irlandzkiego zespołu estradowego lub czarnego „soulu” zsynchronizowanego z układem; Ulster's Eire Apparent z Henrym McCullochem, ogłoszonym „najpopularniejszym zespołem Irlandii”, choć w tamtym czasie zupełnie nieznanym w Irlandii! i Pink Floyd z Sydem Barrettem na skraju szaleństwa, ale zespół trzymał się ekscytująco i był ukoronowaniem Hendrix Experience. Jimi wyłonił się na scenie z ciemności okrągłej sali, ubrany w błyszczące, jasnoniebieskie, rozszerzane spodnie z gniecionego aksamitu, a jego występ tego wieczoru całkowicie przewyższył inne występy, zarówno pod względem siły oddziaływania, jak i muzyki. Cytuję z listu, który napisałem następnego dnia: „Na koniec Jimi Hendrix. Był to zdecydowanie najlepszy i najbardziej ekscytujący [występ] tego wieczoru. Grał naprawdę dobrze, wydobywając z gitary najbardziej niezwykłe dźwięki... Przez cały program obficie się pocił, drapał się po głowie i mamrotał coś do publiczności, całkowicie spokojny i nieprzejmujący się jej reakcją. Podczas strojenia ktoś krzyknął do niego coś niezrozumiałego, ale brzmiącego rasistowsko, na co on odpowiedział: „Nie zrozumiałem, co pan powiedział, ale życzę panu tego samego (oklaski i brawa!). Podczas grania podskakiwał, a jego język migotał. Wśród piosenek znalazły się „Foxy Lady”, „Purple Haze”, „Hey Joe” i „Wild Thing”. Perkusista Mitch Mitchell wykonał bardzo dobre solo; basista Noel Redding miał na głowie cylinder”.
Wejście do kopuły w 1967 roku
Autorstwa Micka Coyne'a:
KOPUŁA BRIGHTON
SOBOTA 2 GRUDNIA 1967
(Wspomnienie z lutego 1995 r.)
Proszę pamiętać, że to było prawie 30 lat temu , a ja miałem zaledwie 17 lat
Tak pamiętam wydarzenia – chętnie przyjmę uzupełnienia lub
Poprawki od wszystkich, którzy uczestniczyli w tych koncertach.
Przed koncertami, w Brighton Evening Argus, ukazało się niewiele materiałów reklamowych, a jeszcze mniej na temat koncertu po koncertach.
Dowiedziałem się o trasie koncertowej za pośrednictwem fanklubu Jimi Hendrix Experience. Dlatego z wyprzedzeniem kupiłem bilet za 12 szylingów i 6 pensów (62 i pół pensa), który znajdował się dość blisko sceny i w samym jej centrum.
Tak więc tego dnia, po tym jak rodzice odwieźli mnie wcześniej do Brighton, dotarłem pod drzwi sceny The Dome około 4:45 wieczorem.
Rozglądałem się przez chwilę, zrobiło się ciemno, a gdy stałem sam niedaleko wejścia na scenę, o godzinie 17:00, zobaczyłem samochód, który zajechał mi naprzeciw, po drugiej stronie chodnika, naprzeciwko wejścia na scenę.
Samochodem był Ford Zodiac Mk 4, w kolorze srebrnym metalicznym, z rejestracją „E” (1967).
Drzwi dla pasażerów znajdowały się naprzeciwko drzwi na scenę. Gdy się otworzyły, z wagonu wysiadła tylko jedna osoba. Poznałem, że był to Jimi Hendrix.
Kiedy zamknął drzwi samochodu i obszedł go dookoła w stronę wejścia na scenę, podszedłem do niego i zawołałem „Jim”. Nie wiem dlaczego, może z powodu podniecenia, ale nie powiedziałem „Jim”.
Jimi zatrzymał się, wchodząc na chodnik, a samochód ruszył. Kiedy szedłem w jego kierunku, wyglądał oszałamiająco i od razu przypomniał mi wszystkie stare zdjęcia Indian, które widziałem.
Jimi miał na sobie opaskę na głowę z mnóstwem koralików i naszyjników na szyi. Nosił brązową kurtkę z frędzlami; podobną do tej, którą Noel ma na sobie na zdjęciu na stronie 77 książki Mitcha Mitchella „The Hendrix Experience”. Buty, które Jimi miał na sobie, również były z frędzlami i podobne do tych, które Mitch ma na sobie na zdjęciu powyżej. Na koniec, zdaje się, że pamiętam zielone spodnie.
Poprosiłem Jimiego o autograf i wręczyłem mu otwartą kartę członkowską fanklubu Jimi Hendrix Experience oraz czerwony platynowy długopis fanklubu. Byliśmy sami i było magicznie, choć niewiele mówiliśmy.
Kiedy Jimi podszedł do podpisu, spojrzał na kartkę z lekkim zdziwieniem, ale podpisał ją. Następnie oddał kartkę i długopis, ale kiedy to robił, długopis upadł na podłogę. „Przepraszam” – powiedział. Nie mogłem uwierzyć, jaki był uprzejmy, kiedy obaj poszliśmy podnieść długopis. Jimi sięgnął po niego pierwszy i ponownie przeprosił, oddając go tymi swoimi obłędnie długimi palcami.
Jimi wszedł wtedy przez drzwi na scenę, a ja po prostu stałem tam przez chwilę, oszołomiony, wciąż bez nikogo w pobliżu. W końcu, kiedy wróciłem na ziemię, przekląłem się kilka razy i robię to do dziś…
Dlaczego nie powiedziałem nic więcej? – Dlaczego nie poprosiłem Jimiego, żeby poszedł z nami na chwilę? – Dlaczego nie miałem aparatu?
Po chwili postanowiłem pójść i obejrzeć samochód, którym Jimi przyjechał, a który teraz stał zaparkowany z tyłu The Dome.
Zaglądając do środka, nie było tam wiele, ale na tylnej półce wisiał plakat o wymiarach około 60 x 30 cm, który wyglądał na wykonany ze sztywnej tektury, a nie z papieru. Wzór był dość wyraźny w świetle latarni i prezentował się świetnie – jaskrawo kolorowy rysunek Jimiego i chłopaków w scenerii (azjatycko-indyjskiej). Oczywiście wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że to kopia okładki „Axis: Bold As Love”.
Kręciłem się przy samochodzie przez jakiś czas i wracałem do niego kilka razy tej nocy. Nie raz kusiło mnie, żeby wybić szybę i zabrać plakat (!). Pamiętam też, jak pisałem palcem w zaciekach na samochodzie: „Niech żyje Król Jimi”.
Około 5:45 przy wejściu na scenę i za The Dome zebrało się sporo fanów. Nie widzieliśmy żadnych innych „gwiazd”, ale około 6:00 kilka okien na parterze było otwartych i okazało się, że to garderoby, przez które widać było Mitcha i Noela.
Nie mogłem podejść zbyt blisko z powodu innych fanów, ale chłopaki rozmawiali przez jakiś czas. Nie widziałem jednak Jimiego w pokoju.
Ponieważ miałem bilet tylko na drugi koncert, stanąłem przed jednym z wyjść ewakuacyjnych, żeby słyszeć, co się dzieje. Pozostałe grupy nie wzbudziły mojego większego zainteresowania, ale kiedy Jimi wszedł na scenę około 7:40, stałem przy drzwiach przez cały występ.
Numery, które zagrali tego wieczoru, zdawały się być bardzo podobne na obu koncertach. Były, bez konkretnej kolejności, Sgt Peppers Lonely Hearts Club Band, Hey Joe, Purple Haze, Foxy Lady, wolniejszy – prawdopodobnie Wind Cries Mary, I Don't Live Today i chyba pamiętam The Burning Of The Midnight Lamp przynajmniej na jednym z koncertów. Możliwe, że były inne, ale to był stosunkowo krótki set.
Zaraz po zakończeniu wydarzenia udałem się do wejścia, kiedy pierwsi fani występu wyszli na scenę.
Gdy już nam pozwolono wejść, przyniosłem ze sobą program, ale nie pamiętam, ile kosztował
Chyba drugi koncert zaczął się około 8:40. Byłem tam tylko po to, żeby zobaczyć jeden zespół i podejrzewam, że The Jimi Hendrix Experience pojawili się na scenie około 10:00-10:15?
Kiedy Jimi wszedł na scenę, wyglądał zupełnie inaczej niż wtedy, gdy widziałem go wcześniej.
Jimi miał na sobie czarną kurtkę, ciemne spodnie i kapelusz , bardzo podobny do zdjęcia na stronie 77 książki Tony'ego Browna „Jimi Hendrix – Dokument wizualny”. Nie pamiętam, jaką koszulę mieli na sobie Mitch i Noel, ale myślę, że Noel też miał na sobie kapelusz.
Jimi grał na białej, praworęcznej gitarze Stratocaster z podstrunnicą z palisandru i nie przypominam sobie, żeby w trakcie występu zmieniał gitary.
Jak już wspomniałem, utwory na obu koncertach były mniej więcej takie same. Pamiętam, że Jimi w pewnym momencie zdjął kapelusz na bardzo krótką chwilę i powiesił go na statywie mikrofonu, prawdopodobnie po to, żeby zagrać na gitarze za głową. Ale teatralność nie była tak namacalna, jak wtedy, gdy widziałem go w Worthing 10 miesięcy wcześniej – muzyka była po prostu głośniejsza.
Przedstawienie zakończyło się około 11:00. Wychodząc z The Dome, wspominałem spotkanie z Jimim i przegapione okazje.
Ale nigdy nie zapomnę tego spotkania – spektakularnej wizji, uczuć, których doświadczyłem, spokoju i nieśmiałości Jimiego.
Nigdy więcej nie widziałem Jimiego na żywo na koncercie, ale jego muzyka nadal mnie poruszała – być może nawet bardziej niż wtedy.
Dziękujemy Jimi – tęsknimy za Tobą.
3 grudnia 1967 r.
Theatre Royal, Nottingham
3 grudnia 1967 roku zespół dał dwa koncerty w Theatre Royal w Nottingham.

Nottingham Evening News And Post (4 grudnia) Richarda Williamsa: „Publiczność, starsza niż większość, zgotowała przyjęcie, które było dla większości zespołów raczej uprzejme i dopiero pojawienie się Hendrixa sprawiło, że naprawdę oszaleli. Zaczynając od ogłuszającego „Sgt. Pepper”, budował kulminację przez cały występ, aż w swoim przeboju „Purple Haze” fundamenty teatru zaczęły się walić pod ciężarem jego ataku. Choć nie był jeszcze w szczytowej formie, Hendrix w nie najlepszej formie wciąż potrafi roznieść w pył każdą inną grupę bluesową”.
Phil J. Ellis podzielił się swoimi wspomnieniami z tego wieczoru i przesłał skan swojego biletu oraz reklamę w gazecie na ten wieczór.
Dzięki, Phil!
Byłem fanem Jimiego od czasu, gdy
zobaczyłem go po raz pierwszy w telewizji grając Hey Joe, ale zaczął chodzić na
koncerty dopiero pod koniec 1967 roku. Niesamowita obsada zimowej wycieczki
zorganizowanej, której gwiazdą był Jimi, kiedy to ogłoszono, że szybko kupiłam
bilet na wczesny koncert w Nottingham Theatre Royal – nie udało się obejrzeć
późniejszego spektaklu, ponieważ ostatni autobus powrotny odjeżdżał o 21:00. Dopiero
niedawno ukończyłem szkołę, więc zostało mi jeszcze kilka lat do posiadania
własnego samochodu!
Mam wiele bardzo silnych
wspomnień z tej nocy - Keith Emerson z The Nice rzucał swoim starym Hammondem,
Trev Burton z The Move wychodzi i przewrócenie wzmacniacza, nieobecność Syda
Barretta i Davey O'List z The Nice zastępując go u Pink Floyd , Andy'ego Fairweather-Low
w białym garniturze klęka, by zaśpiewać Gin House z zupełnie niepasującym do
reszty zespołem teenbop Amen Corner .
Ale ja tam byłem, żeby zobaczyć
„Doświadczenie Jimiego Hendrixa” . Stając twarzą w twarz z. Na scenie Jimi stał
po lewej, Noel po prawej, a Mitch pośrodku. Jimi miał na sobie cudowną kurtkę z
poziomymi falami w odcieniach pomarańczu, beżu i czarny, którego nigdy nie
widziałem na zdjęciu. Chyba miał też na sobie biały marszczona koszula i
pomarańczowe spodnie, ale to kurtka zapada w pamięć. Ponieważ był to wczesny
występ, Jimi nie wyciągnął z niego zbyt wielu wniosków. Pamiętam, zabawny, ale
solidny spacer przez hity i kilka utworów z albumu w tym charakterystyczne dla
siebie zabawy zębami i tyłem głowy. Znowu, Nie jestem w 100% pewien, ale
powiedziałbym, że na liście utworów znaleźli się Hey Joe, Purple Haze i Wind Płacz
Mary, Palenie lampy o północy , Foxey Lady i Magia hiszpańskiego zamku . Z
pewnością nie było żadnego Killing Floor , Like a Rolling Stone czy Wild Thing
, które w tamtym czasie o tym czytałem, ale nigdy o tym nie słyszałem.
To był pierwszy raz, kiedy
widziałem Jimiego na żywo. Spędziłem tam następne kilka lat Czekając na próżno
na kolejną trasę koncertową po Wielkiej Brytanii. Niestety, nigdy do niej nie
doszło.

Po koncertach zespoły jadą autokarem ponad 300 km do miejsca zakwaterowania: „Royal Station Hotel” przy Neville Street w Newcastle-upon-Tyne.

4 grudnia 1967 r.
Ratusz w Newcastle
4 grudnia trasa obejmie dwa koncerty w City Hall w Newcastle.
Chas: „Miał gitarę w kształcie strzały [Gibson „Flying V”]. To było w ratuszu w Newcastle i to był jeden z tych wieczorów, kiedy wszystko szło nie tak. Cokolwiek się działo, wzmacniacz się psuł, słychać było trzaski, a w pewnym momencie, w połowie występu, zrobił się strasznie spięty, bo świat walił mu się na scenie, więc wziął gitarę, na której grał, w kształcie strzały, i rzucił nią we wzmacniacz. I tu właśnie pojawia się szczęście, gitara wpadła do wzmacniacza i utknęła, niczym gigantyczna strzała wystająca z tego wzmacniacza. Publiczność myślała, że to część występu, po prostu krzyknęła „rmmm”, wstała jak mężczyzna i od tej chwili nic nie poszło nie tak. To była jedna z tych małych magicznych sekund. To po prostu zmieniło cały balans występu, a on po prostu rozwalił to miejsce na kawałki.” [„Voxpop: Profiles Of The Pop Process” 1972, Michael Wale].
Andy Fairweather Lowe (wokalista Amen Corner): „Ktoś filmował [Hendrixa] w garderobie, na taśmie wideo [?]”.
Noel Redding: „W Newcastle spotkaliśmy sympatycznych, inteligentnych, ale chłodno zdeterminowanych ludzi, takich jak bramkarz Dave, który pobił ośmiu facetów po tym, jak rozcięli mu głowę, zanim trafił do szpitala. Podczas koncertu jeden facet wyskoczył z balkonu na scenę z wysokości sześciu metrów, ale został zrzucony przez technika z mikrofonem na statywie”.
[„Are You Experienced” 1990, Noel Redding i Carol Appleby]
Oto zdjęcie zrobione podczas pierwszego koncertu:
5 grudnia 1967 r.Green's Playhouse, Glasgow.
5 grudnia 1967 roku w Green's Playhouse w Glasgow zakończyła się trasa koncertowa Hendrix/Move/Pink Floyd.

Noel Redding: „Glasgow to była istna kicha, ale publiczność nie dała się zwieść – byli wspaniali”.„Publiczność w Glasgow była wspaniała, ale atmosfera była ciężka.
Ten ogromny ochroniarz zataczał się, niemal bez nóg, krzycząc o autografy zespołów. 'Gdzie jesteście?' Schowaliśmy się. Potem, próbując wyprosić tłum, odciął sobie palec w drzwiach. Nie przegapił tego, ale czy nie wiedzielibyście, że to jeden z muzyków w końcu powiedział: 'Co to jest? Aaaa!'”
Gary Brooker: „Koncert był kompletnym chaosem. Jimiemu zasłonięto kurtynę w połowie występu, bo podobno zachowywał się niegrzecznie ze swoją gitarą. Potem obsługa, ubrana na zielono, z krótkimi włosami i w czapkach i rękawiczkach, próbowała ściągnąć go ze sceny”.
Jimi Hendrix 05.12.1967
Setlista
1 Zespół Klubu Samotnych Serc Sierżanta Pieprza
2 Hey Joe
3 Burning of the Midnight Lamp
4 Foxy Lady
5 Purple Haze
6 Wild Thing
Amen Corner 05.12.1967 Setlista 1 Gin House Blues2 Bend Me3 Shape MePink Floyd 05.12.1967 Setlista 1 Weź stetoskop i idź2 Interstellar OverdriveThe Move 05.12.1967 Setlista 1 Fire Brigade2 Something Else3 Flowers In The Rain4 Night Of FearThe Nice 05.12.1967 Setlista 1 The Thoughts of Emerlist Davjack2 RondoThe Outer Limits 05.12.1967 Setlista 1 Daj mi jeszcze jedną szansę
W 1973 roku teatr Green's Playhouse przemianowano na Apollo, a w 1989 roku został zburzony.
Komentarze
Prześlij komentarz