JIMI HENDRIX W NIEMCZECH (01): Big Apple Club w Monachium 8-11 listopada 1966 roku (udostępnienie)
Oryginalna publikacja: https://hendrix-in-deutschland.blogspot.com/2009/12/8-11-november-1966-big-apple-munchen.html#comment-form
Jednymi z pierwszych w ogóle występów klubowych Jimi Hendrix Experience
były te w klubie Big Apple Club w Monachium w listopadzie 1966 roku.

Od 8 do 11 listopada zespół grał dwa koncerty dziennie, „otwierając koncert soulowy”, jak wspomina perkusista Mitch Mitchell. Zespół wciąż pracował wówczas nad repertuarem i intensywnie ćwiczył w klubie popołudniami.
za kulisami Wielkiego Jabłka (zdjęcie: U. Handl)

Występ w Wielkim Jabłku (zdjęcie: U. Handl)

Występ w Wielkim Jabłku (zdjęcie: U. Handl)
9 listopada, jak wspomina menedżer Chas Chandler, Jimi po raz pierwszy roztrzaskał gitarę na scenie: „Właściwie wszystko zaczęło się od wypadku. Jimi został wciągnięty w tłum w Wielkim Jabłku przez kilku zbyt pewnych siebie fanów, a kiedy próbował wskoczyć z powrotem na scenę, wyrzucił gitarę w powietrze. Kiedy ją podniósł i zobaczył, że jest pęknięta, kompletnie oszalał i roztrzaskał wszystko dookoła. Publiczność to uwielbiała. Dlatego postanowiliśmy włączyć to do występu”.

Występ w Wielkim Jabłku (zdjęcie: U. Handl)
12 listopada, tuż przed powrotem grupy do Londynu, Jimi wysyła tę pocztówkę do swojego ojca w Seattle.

Lothar Meid (basista zespołów Amon Düül II, Passport, Marius Müller Westernhagen) wspomina jam session z Jimim Hendrixem w Wielkim Jabłku...
Wywiady z Lotharem Meidem – odcinek 1 (1/2) – Jamming z Jimim Hendrixem (1/2)
8692 wyświetlenia 22 paź 2009
Wywiady z Lotharem Meidem – odcinek 1 (2/2) – Jamming z Jimim Hendrixem (2/2)
W pierwszym odcinku serii „Wywiady z Lotharem Meidem” Lothar wspomina wydarzenia, które doprowadziły go do jam session z Jimim Hendrixem i Mitchem Mitchellem w klubie Big Apple w Monachium wczesnym popołudniem 8 listopada 1966 roku... Część 1 z 2 Lothar Meid jest najbardziej znany z gry na basie w legendarnym zespole krautrockowym Amon Düül II, do którego dołączył w 1971 roku i w którym pozostał do około 1975 roku. Był również współzałożycielem zespołu Embryo, wraz z Christianem Burchardem, w 1969 roku. Od końca lat 70. do połowy lat 80. produkował i grał z Mariusem Müllerem Westernhagenem, zyskując ogromną sławę w Niemczech. Lothar rozpoczął karierę pod koniec lat 50., grając na kontrabasie w zespołach jazzowych w okolicach Monachium. Był wówczas jednym z pierwszych basistów elektrycznych w Niemczech i stał się popularnym muzykiem w wielu zespołach soulowych w klubach takich jak Tabarin czy PN w Monachium. Grał w pierwszym składzie Doldinger's Passport, grając z Udo Lindenbergiem na perkusji. W swojej karierze regularnie występował również jako muzyk studyjny, dzięki czemu gra na niemal każdym niemieckim hicie popowym lat 70., jaki tylko można sobie wyobrazić, od Boney M, przez Petera Maffaya, po Rexa Gildo. Jeśli kiedykolwiek słyszałeś oryginalną ścieżkę dźwiękową do filmu „Tatort”, słyszałeś Lothara Meida na basie…
Świetnie. Wielkie dzięki! Widziałem nawet swoje zdjęcie (czarno-białe ujęcie z The Experience z 14 października 1966 roku we Francji).
OdpowiedźPozdrawiam.
Miałem wtedy 17 lat, gdy pewnego wieczoru przyjaciel namówił mnie, żebyśmy poszli do „Apfel” – bilet wstępu kosztował chyba 7 marek – słowami: „Chodźmy tam, gra jakiś szalony czarny facet!”. W tamtym czasie słuchałem mieszanki Beatlesów i Roya Blacka – mea culpa! – ten koncert wstrząsnął całym moim muzycznym światem!
OdpowiedźTo było niewiarygodne, to był poniedziałek.
„Wielkie Jabłko” było wypełnione w jednej trzeciej, gdy koncert się rozpoczął, ale po 20 minutach nikt nie wszedł do środka.
Wieść o pojawieniu się szaleńca rozeszła się lotem błyskawicy po Leopoldstrasse. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie słyszałem i nigdy później. Nie miałem wtedy jeszcze 16 lat, a moja legitymacja studencka była opóźniona o rok ;–)) I nie, nie było żadnej opłaty za wstęp, poza standardowymi 4 markami niemieckimi. Późniejszy występ w legendarnym „Beat Club” jest niezapomniany; wywołał tsunami oburzenia w kręgach konserwatywnych. Pojawiły się poważne żądania, aby w przyszłości zdjąć ten program z anteny w Bawarii.
Nadal jestem wdzięczny Jürgenowi Hermannowi, ówczesnemu DJ-owi „Wielkiego Jabłka”, za to wyjątkowe doświadczenie.