Jimi Hendrix wywiad oryginalnie opublikowany w Guitar Player w grudniu 1968

 źródło: https://www.guitarplayer.com/players/jimi-hendrix-guitar-player-interview-1968

„Porada? Czasami będziesz tak sfrustrowany, że będziesz chciał się poddać – znienawidzisz gitarę. Ale jeśli będziesz się tego trzymał, zostaniesz nagrodzony”. Jimi Hendrix opowiada o technice, pisaniu piosenek, nagrywaniu płyt i nie tylko w tym wywiadzie dla Guitar Player z 1968 r.

Płyta Electric Ladyland ukazała się 25 października 1968 roku. Guitar Player przeprowadził wywiad z Jimim Hendrixem na krótko przed premierą albumu...

Na początku października 1968 r. Guitar Player rozmawiał z Jimim Hendrixem w drugą rocznicę jego tria, Jimi Hendrix Experience. Tego wieczoru zespół zagrał historyczny występ na Winterland Arena w San Francisco. W tym czasie gitarzysta był wniebowzięty – jego trzeci i ostatni album studyjny z zespołem, Electric Ladyland , miał właśnie trafić do sklepów.

Rok 1968 był rokiem niezwykłym. Martin Luther King Jr. i Robert Kennedy zostali zamordowani, Apollo 8 stał się pierwszym załogowym statkiem kosmicznym, który dotarł na Księżyc, a amerykańska opinia publiczna zaczęła się zdecydowanie odwracać od wojny w Wietnamie.

Jeśli chodzi o muzykę, w 1968 r. wydano  Truth Jeffa Becka ,  We're Only in It for the Money  Mothers of Invention i Wheels of Fire Cream  . W międzyczasie Beatlesi studiowali Transcendental Meditation w Indiach, gdzie napisali większość utworów, które znalazły się na „White Album”.

Wydany 25 października 1968 r. Electric Ladyland , samodzielnie wyprodukowany podwójny LP, osiągnął pozycję numer jeden na listach przebojów w USA w kolejnym miesiącu. Następnie Hendrix pojawił się na okładce wydania Guitar Player z grudnia 1968 r., gdzie udzielił tego niesamowitego wywiadu...


Jimi Hendrix gra, dom się wali. Nie wali się w małych kawałkach, ale w kawałkach. Całe miejsce wali się na publiczność, ale ich nie dotyka, ponieważ on ma ich gdzieś tam w górze, razem z nim.

Tak było w Winterland w San Francisco, kiedy przeprowadzaliśmy wywiad z Jimim Hendrixem. Tak on to robi.

„Wszystkie moje piosenki powstają pod wpływem chwili” – mówi i wiesz, że jest wobec ciebie szczery. Więc pytasz go, czy musi rekompensować tę spontaniczność za pomocą sztuczek. 

„Na niektórych płytach słychać cały ten zgrzyt, łoskot i fantazję” – odpowiada. „Ale my po prostu kładziemy ścieżki gitarowe, a potem tu i ówdzie dodajemy echo. Nie dodajemy fałszywych elementów elektronicznych. Używamy tego samego, co każdy inny, ale używamy tego z wyobraźnią i zdrowym rozsądkiem.

„Jak w 'House Burning Down' [ Electric Ladyland ], sprawiliśmy, że gitara brzmiała, jakby była w ogniu. Ciągle zmieniała wymiary, a na górze ta prowadząca gitara przecinała wszystko”.

Mówi ci, że jego najważniejszą rzeczą jest szczera komunikacja z publicznością. Zazwyczaj oczekuje się, że jego obecność na scenie będzie nieco obsceniczna, z mnóstwem gestykulacji, ale nie jest to prawdą w większości przypadków.

Obecność Jimiego jest zawsze chłodna, a on pozwala, aby jego emocje przebijały się przez niego mocno. Czasami odwracał się plecami do publiczności – jeśli tak naprawdę się czuł.

„Kiedy nie mówię „dziękuję” lub odwracam się plecami do publiczności, nie robię tego przeciwko niej” – wyjaśnia. „Robię to po prostu, żeby coś powiedzieć. Mogę być spięty, że gitara jest rozstrojona lub coś w tym stylu.

„Wszystko musi przejść przeze mnie i muszę okazywać swoje uczucia od razu, jak tylko się pojawią”.

Jednym z problemów Jimiego jest to, że jego instrumenty nie wytrzymują. Wyjaśnia: „Podobnie jak te dwie gitary, które mam teraz, są już od jakiegoś czasu i po prostu nie trzymają stroju. Mogą się trochę rozstroić w środku utworu i będę musiał zacząć walczyć, żeby je nastroić. 

„Dostrajamy się między każdą piosenką, ponieważ to nie jest show Flasha Gordona – wszystko jest schludne i wyćwiczone. To nie jest jeden z tych rodzajów rzeczy. Ważne jest dla nas, aby przekazać naszą muzykę w najlepszy możliwy sposób. Oznacza to, że musimy robić to naturalnie, jak dostrajanie się przed piosenkami”.

Jimi dodaje, że czasami ciężko się współpracuje z pozostałymi członkami Experience, perkusistą Mitchem Mitchellem i basistą Noelem Reddingiem.

„Czasami mogą chcieć mi coś powiedzieć, a ja nie potrafię tego zrozumieć. To staje się frustrujące. Za każdym razem, gdy tworzysz piosenkę, chcesz, żeby była w niej twoja osobista rzecz – jak również grupa.

„Wiesz, nie idziemy ze sobą na zbyt wiele kompromisów. Jak jeden facet myśli jedną rzecz i trzyma się tej jednej rzeczy, więc robi to tak, jak chce”.

Jimi przyznaje, że trio nie ćwiczy zbyt wiele.

„Większość naszych ćwiczeń polega na myśleniu o tym. Mogą usłyszeć tę samą melodię, którą ja mam, więc rzucają nią w swoich umysłach i wyobrażają sobie gryf. Więc kiedy idziemy do studia i daję im ogólny pomysł, może Mitch i ja sami nagramy ścieżkę, a potem dodamy resztę. 

„Jeśli chodzi o jamowanie tutaj w programie, staramy się słuchać siebie nawzajem. Ja po prostu trzymam swoją muzykę w głowie. Nie wychodzi ona nawet do innych facetów, dopóki nie pójdziemy do studia. 

„Czasami, gdy mam nową piosenkę, albo gdy chłopaki chcą wziąć urlop, albo coś w tym stylu, to może pójdę sam do studia i zrobię octan z ogólnym zarysem perkusji, gitary, basu i wokalu.

„Potem, innym razem, po prostu przyjdę, będę walił w gitarę, śpiewał i mówił, że to nowa piosenka. Próbujemy włożyć w nią siebie, bez względu na to, jaką piosenkę gramy”.

Czego Jimi szuka u innych muzyków?

„Kiedy widzę grupę, szukam uczucia, ale nie takiego, które polega na skakaniu” – mówi. „Potem szukam wspólnoty – komunikacji między muzykami. Oryginalność pojawia się mniej więcej na czwartym lub piątym miejscu”.

Wieczór, w którym rozmawialiśmy z Jimim Hendrixem, przypadł w drugą rocznicę powstania tria.

Sam Jimi urodził się w Seattle 25 lat temu. Wcześnie opuścił szkołę, aby wstąpić do Army Airborne. „Grałem z milionami grup, grałem za kotami, które teraz robią karierę” — mówi gitarzysta.

Jimi uważa, że ​​ci, którzy mieli na niego wpływ, gdy próbował się rozwijać, to między innymi Muddy Waters , Elmore James, Eddie Cochran i BB King . Ale styl Jimiego nie jest mieszanką przeszłości. To coś, co wychodzi z niego samego.

„Piszę piosenki, aby uwolnić frustrację” – mówi. „Czasami lubię grać jako prowadzący, aby móc wyrazić siebie. Ale sposób, w jaki gram jako prowadzący, jest surowy. To przychodzi naturalnie”.

Sposób gry Jimiego Hendrixa może być dla niego naturalny, ale jest przeciwieństwem większości innych gitarzystów. Jako leworęczny, zwykle gra na praworęcznej gitarze Fender Stratocaster , która jest odwrócona do góry nogami i naciągnięta w normalny sposób za pomocą strun Fender o małej grubości .

Ma również dwa Gibsony.

„Niektóre utwory na naszej nowej płycie mają Gibsona” – mówi. „Używam też wzmacniaczy Sunn . Nie ma znaczenia, jaki jest rozmiar wzmacniacza, bylebym wiedział, że go mam.

„Niekoniecznie próbuję być głośny. Po prostu próbuję uzyskać ten wpływ. Nie lubię używać mikrofonów. Aby uzyskać odpowiedni dźwięk, to połączenie wzmacniacza i progów”.

Jimi uważa, że ​​ważne jest, aby nie zamykać umysłu na nowe rzeczy, które się dzieją.

„Nie możesz po prostu utknąć na gitarze. Musisz użyć odrobiny wyobraźni i oderwać się. Istnieją miliony innych rodzajów instrumentów. Są rogi, perkusja – wszystko. 

„Muzyka staje się coraz lepsza, ale teraz chodzi nie o to, żeby komplikować się tak bardzo, jak to możliwe, ale żeby włożyć w nią tyle siebie, ile się da. Muzyka musi gdzieś iść. Wyciśniemy z trzyosobowego zespołu tyle, ile naprawdę czujemy, ale wszystko dzieje się naturalnie. Mamy około czterech utworów, których jeszcze nie wydaliśmy. 

„Jedna ma bardzo prosty rytm z funky'owym wzorem dętym i odrobiną echa, aby róg był ostrzejszy. Dzieje się to naturalnie – jak wtedy, gdy słyszysz coś, do czego możesz chcieć użyć strun. Ale nie udało nam się zebrać tych rzeczy razem, ponieważ byliśmy w trasie”.

Jaką radę Jimi dałby facetom, którzy wciąż próbują coś osiągnąć?

„Trudno jest udzielić rady, ale jeśli ci goście naprawdę się w to wciągnęli i wszyscy – matki i przyjaciele – powiedzieli „Wow”, to powinni spróbować skontaktować się z jakimś dużym muzykiem albo poprosić przedstawiciela wytwórni płytowej o przyjście na jeden z ich koncertów.

„Ale powiedz im, że najlepiej nie podpisywać niczego za wcześnie. Powiedz im, żeby zatrudnili prawników. Menadżerowie mogą nie wiedzieć wszystkiego, a prawnik wie, co jest słuszne.

„Musisz się tego trzymać” – dodaje. „Czasami będziesz tak sfrustrowany, że będziesz chciał zrezygnować z gitary – znienawidzisz gitarę. Ale to wszystko jest częścią nauki, ponieważ jeśli się tego trzymasz, zostaniesz nagrodzony”.

Komentarze

Popularne posty