Jimi Hendrix w obiektywie Lindy McCartney
Linda Louise McCartney (z domu Eastman) urodziła się 24 września 1941 roku w Scarsdale w stanie Nowy Jork. Zawodową fotografką została w połowie lat sześćdziesiątych. Jej zdjęcia z tego okresu były kroniką muzycznej rewolucji dekady.
Pracując jako fotografka domowa w Fillmore East w Nowym Jorku, fotografowała wielu kultowych muzyków, m.in.: The Rolling Stones, Otisa Reddinga, BB Kinga, The Doors, The Grateful Dead, Franka Zappę, The Beach Boys, The Who, Cream, The Kinks, Traffic, The Byrds i Jimiego Hendrixa.
Zdjęcie Erica Claptona wykonane przez Lindę do wydania magazynu „Rolling Stone” z 11 maja 1968 r. uczyniło ją pierwszą fotografką, której praca znalazła się na okładce tego magazynu
W 1967 roku, po tym jak została ogłoszona fotografką roku w USA, Linda była w Londynie, aby wykonać zlecenie na „Swinging Sixties”. Linda poznała Paula McCartneya w Bag O'Nails Club, a następnie cztery dni później na inauguracji Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band w domu Briana Epsteina w Belgravii. Dwa lata później pobrali się w Marylebone Registry Office w Londynie, 12 marca 1969 roku.
Oficjalna strona: https://www.lindamccartney.com/
Zobaczcie blog poświęcony fotografiom Lindy:
https://lindamccartneysphotography.tumblr.com/
szczególnie: https://lindamccartneysphotography.tumblr.com/tagged/jimi%20hendrix
Linda McCartney: amerykańska fotografka, która uchwyciła lata sześćdziesiąte
Paul and Linda McCartney talking about Jimi Hendrix
Paul i Linda byli wielbicielami Jimiego Hendrixa. Oboje byli zainspirowani jego muzyką, ale plotkowano, że Linda była bardziej zauroczona samym Hendrixem. To uczucie było wzajemne, a między ikonicznym gitarzystą a fotografem istniała szczególna więź. Pojawiły się nawet plotki, że Paul i Linda mieli otwarty związek, a ona spędzała dużo czasu z Hendrixem, prawdopodobnie angażując się w aktywności seksualne.
Według książki Paula „The Paul McCartney 1990 New World Tour”, Linda darzyła Hendrixa ogromnym podziwem. Opisała uczucia, jakie odczuwała, gdy spędzali razem czas, i zabrakło jej słów. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, podczas gdy Hendrix improwizował całą noc, a Linda najwyraźniej chciała być tam tak długo, jak to możliwe.
Z książki „Linda McCartney: Biografia” autorstwa Danny’ego Fieldsa
Linda, skoro już o tym mowa, ubóstwiała Jimiego Hendrixa. Nigdy nie trzeba było jej namawiać do słuchania jego muzyki, bo „zmienił sposób, w jaki muzycy grali, a publiczność słuchała muzyki”, jak mawiała. Zawsze krążyły plotki, że ich relacja to coś więcej niż wzajemny podziw, i podziw był, ale nic więcej. Tak zwane „dziewczyny Jimiego” słynęły w całym Nowym Jorku ze swojej efekciarskiej efekciarstwa, a Linda Eastman zupełnie do nich nie pasowała.
„Była po prostu oczarowana jego osobowością, jego determinacją i magnetyzmem, jego zdolnością hipnotyzowania publiczności. Był niezwykle potężną postacią, a wokół niego krążyła aura tajemniczości” – mówi Eddie Kramer, producent muzyczny i biograf Hendrixa. „Bardzo różniła się od dziewczyn, z którymi Jimi zazwyczaj się spotykał. W porównaniu z innymi kobietami, które uważał za atrakcyjne, Linda była wykształcona i inteligentna, zupełnie inna. Ale właśnie dlatego ją lubił. Nie sądzę, żeby został z nią choć na chwilę, gdyby nie była tak utalentowana i gdyby jej zdjęcia nie były tak dobre. Zawsze uważałem, że Linda była panią swojego losu, co było nietypowe dla kobiet w tamtych czasach”.
Linda wspominała, że Hendrix odwiedzał ją w domu i oboje oglądali i zaznaczali czarno-białe odbitki jego zdjęć. „Z kolorowymi slajdami” – powiedziała – „siadaliśmy na podłodze i trzymaliśmy je pod oknem, bo nie miałam stolika do ich przeglądania. Te, które mu się podobały, wrzucał do teczki – zawsze nosił teczkę, jak biznesmen – a Jimi miał tam wszystkie moje wspaniałe kolorowe zdjęcia, ale nie wiem, co się z nimi stało. Po śmierci Jimiego nigdy ich już nie widziałam. Chyba niestety zniknęły wraz z nim”.
„Patrząc na to z perspektywy historycznej” – dodaje Kramer – „czyż nie jest interesujące, że to Paul McCartney ściągnął Jimiego na Festiwal Monterey? ... Paul zadzwonił do organizatorów i powiedział: »Musicie zaprosić tego gościa«, bo był wielkim fanem Hendrixa. Nie mam pojęcia, czy Linda rozmawiała wtedy z Paulem o Jimim, ale ta relacja jest fascynująca”.
To niesamowite, że Linda nie pojechała na Monterey Pop Festival, który z pewnością był świetnym miejscem do spotkań ze starymi przyjaciółmi (Jimi Hendrix i The Who) i poznawania nowych (Janis Joplin i Big Brother & the Holding Company, żeby wymienić tylko kilku). Według Lindy, przegapiła to przełomowe wydarzenie w historii rocka z bardzo prostego powodu: „Nie miałam pieniędzy, żeby tam pojechać. Gdyby ktoś do mnie zadzwonił i powiedział: »Zapłacimy za twoją podróż do Monterey«, pojechałabym”.
„Spędzanie czasu z Hendrixem… Nie potrafię tego opisać słowami. Ten człowiek… Dla mnie najlepsze chwile nie były wtedy, gdy występował na scenie. Bardziej przyjemnie było być z nim w pokoju hotelowym, po prostu grając na gitarze albo improwizując. Powiedziałabym, że chyba najlepsze wspomnienie z nim pochodzi z czasów, gdy nagrywał Electric Ladyland, z tych sesji, kiedy grał na gitarze, organach, perkusji, dosłownie na wszystkim” – wspominała Linda.
Linda tak wypowiedziała się o Hendrixie :
„Ale widzieć, słyszeć i przebywać z Hendrixem, och, nie potrafię nawet tego ubrać w słowa. Ten człowiek. Najwspanialsze chwile nie miały miejsca, gdy grał koncert. Raczej siedziałem z nim w pokoju hotelowym, a on zaczynał grać i po prostu improwizował całą noc. Albo w Speakeasy, gdy wszyscy wyszli, wstawał i grał, dopóki nie zapalili światła i nas nie wyrzucili. Och, mówię ci, może najlepszym wspomnieniem Hendrixa było nagrywanie „Electric Ladyland”, te sesje, gdy grał na gitarze, organach, perkusji, na wszystkim”.
Jimi Hendrix był również znany jako „playboy” wśród gwiazd rocka i prawdopodobnie zdobyłby serce każdej kobiety swoim urokiem. Jednak Linda była dla niego innym przypadkiem, ponieważ różniła się od kobiet, z którymi zwykle się zadawał. Skupiała się na swojej karierze, była utalentowana i odnosiła sukcesy. Ostatecznie, gdy te dwie potężne postacie spędzały razem czas, powstawało pozytywnie intensywne środowisko.
Z urokiem Hendrixa i wyjątkowością Lindy, stworzenie tak silnej więzi było nieuniknione. Linda była w międzyczasie żoną Paula, jednak nie wiadomo, czy Paul miał problem z tym związkiem, czy też mieli otwarty związek . Producent Beatlesów, Eddie Kramer, wcześniej mówił o tym intensywnym związku i wspomniał, że nie wie, czy Linda rozmawiała z Paulem o Hendrixie, ale opisał sytuację jako „fascynującą”.
Oto słowa Eddiego Kramera :
„Paul był wielkim fanem Hendrixa. Nie mam pojęcia, czy Linda rozmawiała wówczas bezpośrednio z Paulem o Jimim, ale to fascynujące połączenie ”.
Wiadomo, że związek ten trwał aż do tragicznej śmierci Hendrixa w 1970 roku. (źródło: rockcelebrites)
Komentarze
Prześlij komentarz