Jimi Hendrix na Hawajach (udostępnienie)

 

JIMI HENDRIX-HAWAII

Jimi Hendix wylądował w Stanach w 1968 r. na swoją pierwszą trasę po Ameryce. Oficjalnym fotografem trasy był fotograf Ron Raffaelli.

001_Hendrix jeździ buggy na wydmach - 6 października 1968 - Honolulu - Hawaje.

Raffaelli opowiada nam własnymi słowami: „Dyrektor artystyczny powiedział mi, że pewien brytyjski gwiazdor rocka szykuje się do trasy po Stanach Zjednoczonych i potrzebuje fotografa. Poszedłem więc do tego domu w Beverly Hills, żeby pokazać moje portfolio, a kiedy tam dotarłem, było tam około trzydziestu lub czterdziestu fotografów z ich portfolio. Kiedy nadeszła moja kolej, wszedłem do sypialni, a tam była lampa Tiffany z wiszącymi na niej czerwonymi szalikami, a u stóp łóżka siedział przystojny czarnoskóry mężczyzna z blondynem po obu stronach i jednym za nim na łóżku. Rozpoznałem, kto to był, to był Jimi Hendrix. I przejrzał wszystkie trzydzieści moich zdjęć w ciągu około trzydziestu sekund. Oddał mi je i podziękował”.

002_hendrix+buggy+hawaje

„Wyszedłem, myśląc: «jaka to była strata czasu». Kilka tygodni później dostałem telefon, że Jimi mnie wybrał, a następnego ranka byłem już w samolocie na Hawaje, żeby do niego dołączyć” – i tak zaczyna się ta historia.

003_hendrix+hawaje+raffaelli

004_hendrix-gitara

005_hendrix-hawaje-ron-raffaelli

006_rafaelli+hendrix+hawaje

Jimi Hendrix wynajął buggy.

007_jimi+hendrix+hawaje

008_hendrix+gitara

009_hendrix-dom

010_Ron-hawaje-1968

011_The Jimi Hendrix autorstwa ron raffaelli-Hawaje-1968

012_Jimi Hendrix-przez- ron raffaelli-Hawaje-1968

013_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

014_hendrix-raffaelli-hawaje

015_Doświadczenie Jimiego Hendrixa - Zdjęcie Rona Raffaelliego - 1968

016_hendrix+rafaelly+doświadczenie

017_Jimi Hendrix-przez-Roz-Kelly-Hawaje

018_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

019_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

020_Jimi Hendrix-przez-Kelly-Hawaje-1968

022_hendrix-hawaje-ron+raffaelli

023_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

024_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

025_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

026_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

027_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

028_1968-hendrix-hawaje-usa

029_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

030_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

031_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

032_jimi+hendrix+doświadczenie+hawaje

035_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

036_jimi+hendrix+doświadczenie+ron+raffaelli+hawaje

Oryginalna publikacja: FORMIDABLE MAG


JIMI GRA NA HAWAJACH 1969: „Zawsze będziesz słyszeć muzykę surfingową ...”

przez Caesara Glebbeeka

PONIEDZIAŁEK, 26 MAJA

Noel i Mitch lecą z międzynarodowego lotniska w San Francisco (odlot o 18:00) w San Francisco w Kalifornii do międzynarodowego lotniska w Honolulu w Honolulu na wyspie Oahu na Hawajach.

Zakwaterowanie: dom „Otani”, Diamond Head, Honolulu.

Noel Redding: „Znowu spotkaliśmy się z Jefferym. Byłem wtedy tak zmęczony, że ledwo widziałem prosto. Poszedłem wcześnie spać i boleśnie przekonałem się o owadach na Hawajach. Obudziłem się około 5:30 rano i zobaczyłem stonogę na poduszce. No cóż, dobre wibracje, po prostu ją strzepnąłem. Prawie zasnąłem, ale poczułem łaskotanie w klatce piersiowej, więc się podrapałem. Ale to dziwne uczucie, więc spojrzałem w dół i zobaczyłem, że jestem pokryty stonogami, nie wspominając o tych, które rozgniotłem. Komiksy o owadach stały się rzeczywistością!

„Wstałem z łóżka... i pobiegłem do sąsiedniego domu, upewniając się, że jest tam dużo owadów, zanim spróbuję ponownie. Mitch też wyciąga z tego lekcję. Zostawia kawałek sera na stole, a kiedy wraca, zanosi go legion mrówek. Ale Hawaje są cudowne. Ciepło, pływanie, wylegiwanie się na słońcu, branie kwasu Owsleya, jedzenie „ciasteczek” i THC...”

 

WTOREK, 27 MAJA

Jimi leci na międzynarodowe lotnisko Honolulu w Honolulu na wyspie Oahu.

UV: Wiesz, nie możemy zrozumieć, dlaczego nie ma zdjęć z lotniska z 1969 roku, kiedy Jimi był w mieście, żeby zagrać w Waikiki Shell.

John Titchen: „W tamtym czasie, w 1969 roku, wróciliśmy do jednej gazety niedzielnej. Stało się tak, ponieważ nie było konkurencji i po prostu uznali, no wiesz… To by wyjaśniało, dlaczego w 1969 roku nie było dużego zainteresowania. Przepraszam za to!”

Zakwaterowanie: dom „Otani”, Diamond Head, Honolulu.

Uwaga: Kilka lat później dom został zburzony i stał pusty aż do grudnia 1999 r., kiedy to producent David Geffen kupił nieruchomość.

Tom Moffatt: „Pamiętam, że ekipa Jimiego przyszła dzień przed nim i zajęła wszystkie dobre pokoje. A on dostał te najgorsze. Ale był bardzo uprzejmy, wiesz; nie był taki, jak niektórzy artyści. Pamiętam tylko, że od czasu do czasu bywałem w tym domu. Naprawdę im się podobało, bo to było dla nich coś innego, bo kiedyś mieszkali w pokojach hotelowych. Był tam basen; było całkiem prywatnie. Była tam mała chatka dla pokojówek [pokojówka] i tam właśnie trafił Jimi!”

UV: Czy odwiedziły nas jakieś dziewczyny?

„O tak! Haha! Ale nie dostałem żadnych skarg od właściciela.”

UV: Niczego nie skrytykowali?

„Nie, nie zrobili tego!”

 

28 LUB 29 MAJA

Eddie Sherman (felietonista) „Dziwne sceny z Manoa: facet ubrany w kimono, niosący deskę do prasowania do sąsiada, wyrwany z zamyślenia i otrzymujący znak pokoju od gwiazdy rocka Jimiego Hendrixa przejeżdżającego obok samochodem” ( Honolulu Advertiser , 1 czerwca 1969).

NB Manoa to miasto, w którym mieści się Uniwersytet Hawajski, niedaleko Waikiki.

 

PIĄTEK, 30 MAJA

Honolulu, 2805 Monsarrat Avenue, „Waikiki Shell” Wywiad z Jimem Hendrixem przeprowadzony przez Bena Wooda dla Honolulu Star-Bulletin (opublikowany 31 maja 1969 r.): „Hendrix jest dobrym wokalistą bluesowym i wybitnym gitarzystą... Kiedy się rozkręca, brzmi to jak wojna na pełną skalę.

„Przypisuję swój sukces Bogu” – powiedział Hendrix przed koncertem. „[…] Kieruję się przesłaniem. Wszystko pochodzi od Boga. Tak naprawdę jestem posłańcem Boga”.

Zapytany o roczne dochody, odpowiedział: „To, co zarabiam w ciągu roku, to nic innego jak rozproszenie. Czasami moje imię to nic innego jak rozproszenie”.

„Zapytany o zarzut [narkotykowy w Toronto], powiedział: »To wszystko jest obroną establishmentu. W końcu sami się pochłoną. Ale nie chcę, żeby pochłonęli zbyt wiele dzieciaków po drodze. Odłóż to, wiem, o czym mówię«”.

 

Zapowiedź koncertu

Steve Moore: „Mam nadzieję, że żaden zbir nie będzie powstrzymywał szalonego, napierającego tłumu (Hendrix jest tak samo częścią tłumu, jak nastoletni chłopak w tanich ciuchach), a jeśli pogoda dopisze, to powinna to być noc, której nie zapomnisz...

„Przyprowadź bliskich i uśmiechnij się do płotu. I pamiętaj, że biały garnitur Hendrixa symbolizuje nie dziewictwo, lecz czystość” ( Young Hawaii , 15 maja 1969).

Honolulu, koncert „Waikiki Shell” (20:00). Support: Fat Mattress. 7400 widzów (sprzedaż biletów przyniosła 25 020 dolarów amerykańskich). Utwory: Fire; Foxy Lady; Red House; I Don't Live Today; i dwa inne.

Jimmy Leverton (basista Fat Mattress): „Michael Jeffery i organizatorzy trasy nie zamierzali zabierać Fat Mattress na Hawaje. 'Po co marnować pieniądze? Nie ma potrzeby, żeby jechali na Hawaje'. A to Hendrix powiedział: 'Dajcie spokój, zasługują na to'. I to było naprawdę miłe z jego strony”.

Noel Redding: „Fat Mattress spotyka się z naprawdę fantastycznym przyjęciem… Być może bardziej pasujemy do klimatu Hawajów z naszym luźnym stylem… Jimi nie potrafi się powstrzymać, gdy zaczyna się Experience, a potem [później] odmawia grania, bo słychać lekkie buczenie wzmacniaczy, nic więcej niż szum ziemi… Byłem strasznie wkurzony. Nie mogłem uwierzyć, że to zrobi. To było dla mnie i Mitcha totalnie żenujące”.

Eddie Sherman: „Promotor Tom Moffatt dołączył do obrońców ścigających młodego zawodnika na stadionie Waikiki Shell i powalił go lotnym atakiem. Tom dowiedział się, dlaczego doszło do pościgu – chłopak przeskoczył przez płot, bo nie miał pieniędzy na bilet. Moffatt dał mu za darmo krzesło z przodu” ( Honolulu Advertiser , 3 czerwca 1969).
  

Recenzje gazet

Steve Moore: „Piątek był dość ponury... Prawdopodobnie po prostu nie miał ochoty grać z Friday i Hawaiian Electric, ani z kimkolwiek, kto dałby mu dobry pretekst do odejścia... The Fat Mattress nie było zbyt popularne, publiczność była trochę zniechęcona, ale ponieważ wszyscy zaczęli od dołu, to na tym zostali” ( Young Hawaii , 15 czerwca 1969).

Ben Wood: „Jimi Hendrix, który nazywa siebie 'posłańcem Boga', miał wczoraj wieczorem przerwane przemówienie przed około 8500 osobami w Waikiki Shell z powodu awarii systemu nagłośnieniowego... W ciągu 40 minut spędzonych na scenie Hendrix, solidnie wspierany przez głośny i napędzający rytm Noela Reddinga na gitarze basowej i perkusisty Mitcha Mitchella, 'włączył' ogromny, ale uporządkowany tłum” ( Honolulu Star-Bulletin , 31 maja 1969).

Wayne Harada: „To było ogólnie rzecz biorąc, bardzo nieprzyjemne doświadczenie dla ponad 8000 fanów... Hendrix zagrał sześć utworów, stwierdził, że uporczywy szum w trzech z 16 wzmacniaczy mu nie odpowiada, zarządził przerwę trwającą 50 minut i to był ostatni raz, kiedy publiczność go widziała.

Zakładając, że artysta ma prawo domagać się odpowiednich i właściwych struktur akustycznych, Hendrix postanowił nie wracać do centrum uwagi. (Drum jego gitary był zauważalnie słaby i nie tylko niepokojący, ale i żenujący).

„Ogłoszenie, dlaczego nie wróci na scenę, było całkiem rozsądne: chce wystąpić jak najlepiej, a to oznaczało brak jakichkolwiek przytłumień.

Ale cóż. Hendrix od samego początku wiedział, że coś jest nie tak. Występował co najmniej 30 minut. Mądrzej byłoby zagrać ze dwa dodatkowe utwory i zakończyć wieczór. Zamiast tego zawiódł zaufanie swoich widzów, którzy wiernie przychodzili na koncert, i wrócił do domu rozczarowany.

„Umowa, o ile w ogóle można tak powiedzieć, jest prosta: osoby posiadające bilety na piątkowy koncert zostaną ponownie wpuszczone na nowy termin, który odbędzie się dziś o 19:00 w hali Shell...

„Nie sądzę, żebym miał ochotę wracać na dzisiejszy koncert. Nucąc na boku, muszę przyznać, że drugi koncert Hendrixa w Honolulu, który miał miejsce w październiku zeszłego roku i który elektryzował Honolulu International Centre Arena, wydał mi się mało inspirujący, mało pomysłowy i, szczerze mówiąc, niezwykle chaotyczny… Jego forma sceniczna stała się dość przewidywalna, z widoczną irytacją.

„Doprawia większość melodii... wyłącznie swoją techniką muzyczną: zgrzytaniem zębami na wzmocnionych strunach gitary, wpychaniem instrumentu w krocze w sugestywnym tańcu, pieszczotliwym pocieraniem gitary o statyw mikrofonowy i okazjonalnym tańcem wpadaniem w wybuchy. Jeśli miarą jest reakcja publiczności, Hendrixowi brakowało ognia.

„Kiedy już można go usłyszeć, jest wyjątkowo dobry... Dwaj pomocnicy Hendrixa, perkusista Mitch Mitchell i basista Noel Redding, grali raczej drewniano, ale z drugiej strony, nie mieli zbyt wiele czasu, by zaprezentować pełnię swoich talentów...

„Ale zły szum zamienił się w beznadziejny trip. Muzyka rockowa i hałas często kojarzą się z tą samą kategorią, a z tego właśnie kąta dzieliły to samo łóżko w piątkowy wieczór” ( Honolulu Advertiser , 1 czerwca 1969).
 

Pełnia księżyca

O godzinie 03:18 czasu lokalnego, 31 maja 1969 r.
 

Wspomnienia osobiste

Steve Lysen: „Wszyscy, których znałem, brali kwas tuż przed koncertem. Było tam pełno. I nagle ta pełnia księżyca (nigdy nie widziałem jej tak wielkiej), ta ohydna, pomarańczowa pełnia, zajaśniała tuż nad Diamond Head. I wszyscy na nią patrzyliśmy: 'Wow! Spójrzcie tylko, wygląda jak zły księżyc!' i takie tam. Jakbyście czuli obecność diabła.

„I nagle wyszedł na scenę i chyba jego pierwszą piosenką był „Fire”. [sic] Nie pamiętam, czy to była pierwsza, ale pamiętam, że była w pierwszych trzech… To było jak odkurzacz z kwasem! Rozwaliło wszystkim mózgi, że tak powiem, i ludzie nie mogli tego znieść. Chyba wyszedłem po czwartej albo piątej piosence [śmiech]; nie mogłem tego znieść. Więc to, co usłyszałem od innych ludzi następnego dnia, to to, że zaraz po moim wyjściu zszedł ze sceny, a jego promotor wyszedł i powiedział, że Jimi załatwi darmowy koncert w niedzielę wieczorem”.

Tom Hulett (promotor koncertu, Concerts West): „Publiczność była martwa. Wyglądali na naćpanych i nie reagowali. Jimi przemówił do publiczności i przeprosił, mówiąc, że musi rozwiązać ten problem. Poszedł i wsiadł do swojej limuzyny. Tom Moffat[t] przejął mikrofon. Eric Barrett i Gerry Stickells biegali dookoła, próbując rozwiązać problem. Zacząłem się denerwować: wyprzedaliśmy wszystkie bilety i nagle nic się nie działo.

Potem Stickells podszedł do mnie i powiedział, że Jimi nie chce wracać. Powiedziałem Stickellsowi, żeby kazał ludziom bawić się kablami, a ja poszedłem do samochodu i porozmawiałem z Jimim. Stickells i ja próbowaliśmy przez jakieś trzydzieści minut, ale nie chciał wracać.

Jimi powiedział, żeby powiedzieć wszystkim, żeby wrócili [w niedzielę] wieczorem. Wtedy z nawiązką to wynagrodzi. Próbowałem wytłumaczyć, że wszyscy już tu są, a my już podarliśmy im bilety na pół, ale znałem go za dobrze. Nie zamierzał się wycofać. Wiedząc o tym, skontaktowaliśmy się z zarządcą budynku, pobiegliśmy na starą arenę w Honolulu, gdzie odbywały się walki zapaśnicze, i odebraliśmy rolki biletów.

„Ogłosiliśmy, że systemu nagłośnieniowego nie da się naprawić i że Jimi Hendrix nie chce występować z kiepskim sprzętem, co było kompletną bzdurą, i że jeśli wszyscy wyjdą cicho i wezmą bilet, zostaną wpuszczeni na [niedzielny koncert]… Wszyscy byli wkurzeni. Wszyscy byli naćpani narkotykami, a ich bilety odebrało niewiele ponad tysiąc osób. Reszta krzyczała: »Pieprzyć was!«” ( Hendrix: Setting The Record Straight , s. 197-198).

Tom Moffatt: „Tej nocy, kiedy graliśmy w Waikiki Shell… po raz pierwszy użyliśmy jakiegokolwiek mocnego wzmocnienia dźwięku. Wiesz, Jimi ustawił głośniki [po] obu stronach. Jimi stał pośrodku. Więc zużyliśmy dużo mocy na te głośniki. A pod koniec jego występu, zdaje się, zapalili światła albo coś w tym stylu, co wywołało szum. Nie wiedzieliśmy, co do cholery wywołuje ten szum.

„I tak skończył piosenkę i odszedł. Tom [Hulett] i ja byliśmy przy scenie, a on [Jimi] powiedział: »Nie mogę już tak grać, stary«. A ja na to: »Jimi, wyjdź i zagraj jeszcze jedną piosenkę, i powiedz dobranoc, a wszyscy będą zadowoleni, bo grałeś godzinę, ponad godzinę [sic]«. »Nie, stary, nie mogę oszukać moich fanów; nie mogę tego zrobić. Nie mogę kontynuować, bo mamy problem techniczny…«. Wszyscy z powrotem tutaj w poniedziałek [sic] wieczorem.

Mieliśmy gości na okrętach w marynarce wojennej, którzy nie mogli wrócić w poniedziałek wieczorem, i wszyscy idą do kasy biletowej, żeby odzyskać pieniądze. Ooo! Spalili płot przy kasie, próbując odzyskać pieniądze. Tom i ja uciekliśmy!

UV: I to po tym, jak grał już prawie godzinę?

Tom Moffatt: „Tak. Po prostu nie chciał zmienić zdania. Naprawdę łatwo się z nim współpracowało, wiesz. Nigdy nie stawiał ultimatum. Jedyny raz widziałem go zdenerwowanego, kiedy odwołał [resztę] koncertu”.

Jesse Sartain: „Miał ogromne problemy z dźwiękiem. Dźwięk nie działał, więc powiedział: »Hej, to bzdura«. Byłem za kulisami, kręciłem się. Jimi wydawał się być o wiele bardziej zdystansowany; zdawał się zmieniać. Nie był tak przystępny [w porównaniu z październikiem 1968 roku]”.

Paul Wultz: „Widziałem wszystkie trzy pokazy w Shell. Nie kręciłem tam filmów, ale zabrałem ze sobą kamerę i byłem na dole. Nie miałem żadnego wypasionego aparatu, po prostu robiłem zdjęcia dla zabawy”.

UV: Jak trafiłeś do dołu?

„Łatwo było się tam wślizgnąć. Znałem promotorów i tak dalej. Nic wielkiego. Rozwieszałem plakaty Toma Moffatta po mieście i dawali mi bilety na koncerty… To był wtedy mały świat. Mieszkałem przy Diamond Head, ale nie w drogiej dzielnicy! Dostałem bilety na pierwsze dwa wieczory. Nie mam żadnych paragonów ani nic. Wiem, że wtedy nie było przepustek. Zasadniczo można było wejść do fosy i za kulisy, po prostu promotorzy wiedzieli, kim jesteś. Wślizgnąłem się na sam przód, siedziałem tuż przed głośnikami… Wyszedł i zrobiłem kilka zdjęć [cztery kolorowe slajdy]. Tego wieczoru nie miałem kamery filmowej.

W każdym razie koncert trwał i nie pamiętam, ile było piosenek, ale Jimi nie był zadowolony z nagłośnienia. Było zepsute, buczało, ciągle wyłączało sprzężenie zwrotne, pogłos czy cokolwiek. W końcu po prostu przestał i powiedział: „Nie będę tego więcej robił, chcę, żeby wszyscy wrócili w niedzielę”. Włączyli światła i wszyscy zaczęli krzyczeć: „Wow, co to jest?”.

„Potem ogłosili ze sceny: »Wystarczy przynieść bilet w niedzielę, a wejdziecie za darmo«. Oczywiście wiele osób wyrzuciło swoje bilety, więc w zasadzie koncert był darmowy”.

Lynn Danaher: „Byłam na Maui i przyleciałam specjalnie na ten koncert. Pamiętam tylko, że publiczność była dość spokojna. Pamiętam tylko trzy razy, kiedy grał „Star Spangled Banner”, co zawsze mnie kręciło. Zawsze czułam się zaszczycona, że mogłam go zobaczyć”.

Bill Crittendon: „Zawsze bawiłem się pracą kamery, aż pewnego dnia ktoś dał mi kamerę Super-8 i uzależniłem się od Super-8. Zabierałem kamerę ze sobą [na koncerty]. Bez dźwięku. Jakoś udało nam się zdobyć bilety.

„Na Shell jest duży trawnik z tyłu, a potem jest strefa z miejscami siedzącymi blisko sceny, a ja mam mniej więcej środkowe miejsca... Zawsze biorę aparat, ale siedziałem dość daleko z tyłu, kiedy podchodzi mój znajomy i mówi: »Hej, siedzę w trzecim rzędzie, z przodu; daj mi swój aparat, to zrobię kilka zdjęć«. A ja mówię: »Dobrze«. Wrócił z aparatem i pstryknął kilka fotek.

„Ale potem powiedział: »Proszę, zejdź na dół, usiądź na moim miejscu i zrób sobie trochę«. I zamieniliśmy się miejscami. Właśnie wychodziłem z przejścia, Jimi już grał, a jeden z bileterów schodził z wielką latarką i tak dalej, spojrzał na mój aparat i powiedział: »Zabierz aparat na dół do kanału!«. Zapytałem: »Co?«. Odpowiedział: »Po prostu zejdź do kanału dla orkiestry, to zrobisz kilka dobrych zdjęć«. »Dobrze!« Więc nie prosiłem dwa razy!

„Więc zszedłem na dół, po prostu poszedłem przejściem. Jest tam mały trawnik, proszę przejść, a tam jest mały murek, przeskoczyłem go i bum, znalazłem się w fosie orkiestry, jakby się schowałem. Nie widziałem nikogo na widowni. Widziałem tylko Jimiego; był tuż nade mną. Więc nakręciłem film; zostało mi jakieś pół rolki. Nakręciłem więc ten film i powiedziałem sobie: »No cóż, mam najlepsze miejsce na widowni, chyba po prostu tu zostanę i będę udawał, że wciąż kręcę!«”.

UV: Co pamiętasz z koncertu?

Bill Crittendon: „Tak naprawdę wziąłem kamerę, żeby mieć coś do roboty. Bo lubię efekty wizualne, wiesz; bardziej interesują mnie aspekty wizualne”. 

 

SOBOTA, 31 MAJA

Honolulu, 1701 Ala Wai Boulevard, stacja „K-POI” Wywiad radiowy na żywo (w południe) z Jimim i Noelem (udział Mitcha nie został potwierdzony), przeprowadzony przez Dave'a Robertsa.

Harvey Weinstein: „Hendrix wraca do miasta; gra w Waikiki Shell. Znów przyjeżdża do radia na wywiad. Teraz K-POI było stacją AM i FM. Więc tym razem jest trochę inaczej. Minął rok; tym razem jestem dyrektorem programowym FM. Jestem na antenie i mam za sobą rok doświadczenia.

„Jest dzień; jest chyba piąta po południu i przyprowadzają Hendrixa na wywiad. Więc tym razem jestem na niego gotowy, wiesz! Gdyby zaczął mnie atakować tak jak ostatnim razem [w październiku 1968 roku], to bym mu przerwał i od razu do niego wrócił. Zamierzałem go zaczepiać.

„Ostatnim razem, gdy był tam mój szef, musiałem starać się być jak najbardziej cool. Poza tym byłem taki zielony, że chyba nie dałbym rady! [Śmiech] Więc czekam, stary, czekam i czekam, a oni przyprowadzają Hendrixa. Przechodzi na stronę AM, tam udziela wywiadu i się rozłącza. Nawet nie wraca do FM. I to wszystko! Więc całe to oczekiwanie na drugą rundę z Hendrixem nigdy się nie spełniło”.

Honolulu, wyspa Oahu, Hawaje, koncert „Waikiki Shell” (20:00). Support: Fat Mattress. Koncert zgromadził 7673 osoby (sprzedaż biletów przyniosła 25 884 USD). Utwory: Johnny B. Goode; Purple Haze; i inne.

 

Notatka z gazety

Eddie Sherman: „Jeśli mieszkańcy okolic Waikiki Shell odczuwają dziś rano ból ucha, to może to być spowodowane wczorajszym występem Jimiego Hendrixa na Shell. Niesamowita zabawa” ( Honolulu Advertiser , 1 czerwca 1969).

 

Wspomnienia osobiste

Tom Johnson (fan): „Jedną z piosenek, którą pamiętam z koncertu w Waikiki Shell... była piosenka Johnny'ego B. Goode'a... Dźwięk na Waikiki Shell był tak dobry” ( Jimi Hendrix: The Concert At Sacramento... , str. 119).

Jim Linkner (pośrednik żywnościowy): „Byłem wtedy bardzo, bardzo heteroseksualny. Pamiętam, jak poszedłem po pracy. Pracowałem do późna w nocy i poszedłem na koncert w garniturze i krawacie. Ten ruch hipisowski i cała ta sprawa były dla mnie czymś bardzo, bardzo odległym. Znaczy, widziałem to wszędzie, ale… Więc poszedłem [śmiech] w garniturze i krawacie, ewidentnie rzucając się w oczy. Albo myśleli, że jestem częścią tego show, wiesz, promotorem czy coś w tym stylu.

„Pamiętam, że to było fenomenalne... Było ich trzech i nie mogłam uwierzyć, że tworzą tyle muzyki... Wszystko, co widziałam, miało prawdziwe konotacje seksualne; i było dziko, ludzie skakali dookoła.

„Potem zaczął rozwalać wzmacniacze i takie tam… To coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem… Pamiętam, że miałem ochotę uciekać, bo myślałem, że będzie zamieszanie. [Śmiech] On szalał. Oczywiście, pewnie był naćpany, ale dla mnie to było wtedy totalne szaleństwo… To było bardzo mocne. Byłem chyba pierwszy, który wyszedł z koncertu!”

Jenny Walton (widzka, 50 lat): „Byłam z dwiema przyjaciółkami, Tommym i Jan. Bardziej interesowało nas piwo i takie tam rzeczy, ale kurczę, wszędzie unosił się zapach trawki, po prostu gęsta w powietrzu. Pamiętam, że wszyscy byli bardzo podekscytowani... To było niesamowite, bo nie pamiętam, ile osób tam było, ale wydawało się, że jest klaustrofobicznie [śmiech], było tam tak dużo ludzi.

„Pamiętam, że kiedy zaczynał grać, wszyscy oszaleli. Ludzie wstawali na krzesłach, podskakiwali i biegli na scenę. I szybko pomyślałem, nawet w moim 19-letnim umyśle: »Ojej! To może wymknąć się spod kontroli«. Pamiętam, że od razu tak pomyślałem. I tak właśnie to zapamiętałem.

„Chyba kończył „Purple Haze” i wtedy wszyscy oszaleli; to właśnie ten utwór wywołał burzę! Publiczność była naprawdę niesforna i podekscytowana… I pamiętam, że zaczął robić coś, jakby miał zamiar… Nie pamiętam, czy faktycznie podpalił gitarę, czy uderzył nią o scenę, ale w tym momencie wszyscy oszaleli i zaczęli rzucać się na scenę.

„W końcu wdrapałem się pod krzesło, żeby uniknąć stratowania, bo nie było wyjścia. Ludzie dosłownie przeskakiwali mi przez plecy, żeby dostać się na scenę. Uciekliśmy i oglądaliśmy to z daleka, bo zrobiło się strasznie. Nie chodziło o to, że było nieprzyjemnie; po prostu to był nasz pierwszy kontakt z tłumem! [Śmiech] Wyglądało na to, że naprawdę podobało mu się doprowadzanie ludzi do szału, bo ich prowokował. Ale taki już był; zawsze był na krawędzi, wiesz.”

UV: Czy dźwięk był dobry tamtej nocy?

Jenny Walton: „Brzmienie było naprawdę dobre. A w tamtych czasach, oczywiście, na Hawajach było mnóstwo narkotyków, więc ludzie tańczyli wszędzie, w najróżniejszych strojach z lat sześćdziesiątych. To było naprawdę sugestywne. Pamiętam kogoś z koszami kwiatów, rzucającego je w powietrze, w stylu lat sześćdziesiątych! Było mnóstwo kolorów, a ludzie wstali i tańczyli przez cały czas, gdy tylko zaczął grać, więc niewiele osób siedziało na swoich miejscach”.
 

Plotka o taśmie z muszli Waikiki

Charles Humphrey (fan): „Wczoraj wieczorem [7 października 1999] poszedłem na mecz piłki nożnej i siedziałem ze starym przyjacielem... Wspomniał, że widział Jimiego na Hawajach, a ja zapytałem: »O, na Maui?«. A on na to: »Nie, w Waikiki Shell w Honolulu... Gdzieś jeszcze mam tę taśmę«. Mówi, że jest na szpuli i myśli, że może ją zdobyć. Była nadawana z pirackiej stacji radiowej, a on nagrał transmisję. Mój przyjaciel wspomniał o pełni księżyca nad Diamond Head...”.

UWAGA: Sprawdziliśmy to z prezenterami Tomem Moffattem i Harveyem Weinsteinem, którzy byli pewni, że na Hawajach nie było żadnej pirackiej stacji radiowej: „Nie ma mowy, biorąc pod uwagę wszystkie te instalacje wojskowe itp.”. Potwierdzili nam również, że K-POI nigdy nie nagrywał żadnych programów.

 

NIEDZIELA, 1 CZERWCA

Noel Redding: „Myśleliśmy, że się zrelaksujemy... jadąc [konno] przed koncertem. Ale kiedy dotarliśmy do stajni, rozegrała się straszna scena. Właściciel krzyczał: »Spierdalaj, ty włochata kupo pizd«, przez co nasz [Fat Mattress] roadman mu zagroził, a wszyscy poczuli się fatalnie”.

Honolulu, koncert „Waikiki Shell” (19:00). Support: Fat Mattress. 8000 widzów. Utwory: Foxy Lady; Red House; Room Full Of Mirrors; Voodoo Child (nieznaczny powrót); Purple Haze; i inne.

Noel Redding: „Koncert [Fat Mattress]...udał się bardzo dobrze”. 

 

Recenzje gazet

Leonard Lueras: „Czy to poezja, aksamitne, złote dzwony, czy pogryzione struny gitary podnieciły w zeszłym tygodniu jakieś 23 000 osób? A może to był po prostu ten dziwaczny czarnoskóry, czirokesko-meksykański typ z Seattle. Jimi Hendrix... w zeszłą niedzielę w wielkim stylu rozwalił Diamond Head na Waikiki.

„Romantyczne pary na Queen's Surf Beach wpatrywały się w pełnię księżyca, a jego dźwięki niemal spłaszczały falujące fale. I przysięgam, że muzyka odbijała się od Diamond Head i wracała do mojej głowy.

Wyszedł w biżuterii Navajo (nosi dwa turkusowe pierścionki i naszyjnik z plemienia Indian Indian), bufiastej, lawendowej koszuli z woalu i pięknych złotych dzwonach. A na ramionach, prawej nodze i wokół czoła miał szarfy w najróżniejszych kolorach.

„Skinny Jimi podszedł do mikrofonu z kalejdoskopową gracją, uśmiechnął się zabawnym, krętym uśmiechem i powiedział: „Granie na gitarze to świetna zabawa”. A jego czarno-biały Fender dopełnił reszty.

„Jak to nazwać? Jazz-acid, funk-rock czy elektryczny flow. Jakiś rok temu Jimi nazywał to rockiem progresywnym, ale od tego czasu się zmienił.

„Zaczynajcie. Zaczynam” – zapewnił publiczność. I tak bez końca. Z odrobiną „Purple Haze”, odrobiną „Voodoo Chile” i odrobiną „Foxey Lady”.

„Kiedy jednak wszystko się skończyło, Jimi zapomniał o zaangażowaniu i całym tym jazzie. Bardzo rzeczowo, zostawił 8000 osób klaszczących i proszących o więcej, położył gitarę na wzmacniaczu i odjechał czarną limuzyną, zanim jeszcze oklaski ucichły.

„Żal mi było ludzi w Shell, którzy czekali na więcej. Ale to było w porządku. Pomyślcie o tysiącach ludzi w Madison Square Garden czy Hollywood Bowl, którzy stali i czekali, aż on odjedzie. Kogo to obchodzi. To nie było typowe hawajskie doświadczenie” ( Honolulu Advertiser , 9 czerwca 1969).

Steve Moore: „Niedziela była całkiem niezła... Po pierwsze, The Fat Mattress... zgrali się do niedzieli i byli naprawdę w porządku. To dobra równowaga dla wirtuozerskiego brzmienia gitary Hendrixa, bo to zdecydowanie sprawa zespołowa... Ich ostatni numer, którego tytułu nie pamiętam, był pierwszorzędny i został należycie doceniony.

„Co wprowadziło ludzi w odpowiedni nastrój dla Hendrixa i wydaje się, że to było dla niego ważne... Sunday... był jazzmanem od samego początku. (Zapytaj znajomego, jeśli chcesz, o etymologię słowa „jazz”. Bo właśnie tam jest i był Hendrix.

„Nie widziałem wielkiej różnicy między tym, co robi teraz, a tym, co robił w zeszłym roku. Ale kiedy się nad tym zastanowić, proces zmiany i rozwoju, jak w przypadku Dylana, Beatlesów i Stonesów, to w zasadzie proces typowy dla białych. Bluesmani tego nie przechodzą. Grają teraz bluesa, zawsze grali i zawsze będą grać. Może będą lepsi w niektórych zagrywkach, ale niewiele się zmienią. Różnica może polegać na tym, że dla nich to styl życia, a dla białych to koncert…

Hendrix wygląda na niemal sfrustrowanego, grając. Myślę, że byłby szczęśliwszy, grając młotkami z nożami kulkowymi zamiast kostką, ale nawet wtedy nie potrafi wycisnąć z tej jednej gitary więcej dźwięku niż teraz. I naprawdę miło jest słuchać, jak wykorzystuje to, co ma do dyspozycji. Wszystkie przestery stają się równie muzyczne, co te proste, co przywodzi na myśl stare pytanie o to, co jest muzyką, a co nie. Wszystko, co możesz poprzeć, jest muzyką.

Z tego, co robi, najbardziej lubię „Foxy Lady” i „Red House”. „Red House”, bo jest tak skrajnie różny od wszystkiego, co robi, i najlepiej pokazuje jego korzenie. Potrafi też w nim dobrze zagrać nożem, ale bez noża. To prawdziwie swojski blues.

„Lady”, bo to tak dobry mikrokosmos tego, kim on jest: erotyzmem w niekontrolowanym pędzie. Właściwie to wydaje mi się rozbójnikiem w tym wierszu o Bess, córce właściciela ziemskiego. Z wszystkimi laskami świata w roli Bess. Tyle że Hendrix kończy zestrzeleniem szeryfa, a nie na odwrót, jak w przypadku jego poświęcenia dla „po cywilnemu i innym głupkom na widowni”.

„Czy kiedykolwiek obserwujesz policjantów podczas takich wydarzeń? (A było na co popatrzeć). Dziwne. Stoją w miejscu, z niedowierzaniem i, jak sądzę, zdezorientowani. Są zdezorientowani, bo jest tam mnóstwo gwałtownych dźwięków i skupienia – elementów, z którymi się utożsamiają, ale tutaj motywacją jest miłość, a nie rozbijanie głów (czytaj: uderzanie kijami w czaszki czy zamykanie ćpunów) i są zagubieni.

Więc następnym razem, gdy zobaczysz któregoś z naszych opiekunów drapiącego się po głowie, po prostu podejdź, przywitaj się i życz mu miłego wieczoru. Może powiedz mu, że ładnie wygląda w niebieskim. Albo daj mu lei. To chyba to, czego najbardziej potrzebuje.

„To, co zaczęło się katastrofą, skończyło się triumfem. Zarówno dla publiczności, jak i dla aktorów, bo jak często 8000 osób zostaje zmiecionych z powierzchni ziemi i po prostu spokojnie odchodzi? Z racjonalnymi ludźmi jest to możliwe, a ponieważ to zrobili, zostali nagrodzeni, że tak powiem, czymś oszałamiającym. Albo, jak powiedział mój przyjaciel: »Jestem głuchy na oba uszy«” ( Young Hawaii , 15 czerwca 1969).

 

Wspomnienia osobiste

Tom Hulett: „Lokal był przepełniony, dlatego moim zdaniem nie ma już koncertów rockowych w Waikiki Shell. Byliśmy podejrzliwi, ochrona też była podejrzliwa, bo wszyscy słyszeli, co się stało [w piątek], przyszli do bramy i powiedzieli, że zgubili bilety, więc wpuściliśmy wszystkich. Tłum rozlał się po parku za Shell. Jimi powiedział, żeby wpuścić ich za darmo i tego wieczoru był genialny na scenie” ( Hendrix: Setting The Record Straight , s. 198).

Paul Wultz: „Wróciłem w niedzielę i znowu siedziałem z przyjaciółmi w sali ogólnej. To był najlepszy koncert, pamiętam. Bo Jimi próbował nadrobić zaległości z piątkowego wieczoru i bardzo mu się to podobało. Ale nie mogłem sobie przypomnieć żadnych piosenek. Zabawne czasy. To był gorący wieczór…”

Byron „Nie poznasz mojego nazwiska”: „Mieliśmy miejsca z przodu. Energia Jimiego była zdumiewająca... Cóż, byliśmy już całkiem rozkręceni, kiedy tam dotarliśmy, a Jimi po prostu przeniósł nas do innego wymiaru...

„Ogólny efekt był jak lawina dźwięków, lawina, która nadciągała fala za falą. Był jak nieustępliwy, kosmiczny wąż strażacki. Był tak głośny, że byłem pewien, że słyszeli go na Tahiti.

„W każdym razie był trzeci koncert i był zabójczy. Pod koniec tych trzech dni byłem po prostu wyczerpany nieprzespaną nocą, potykaniem się i imprezowaniem na koncertach”.


Dział Reklamacji

Niewymieniony w czołówce reporter: „Nagłośniona muzyka gwiazdy rocka Jimiego Hendrixa w Waikiki Shell… nie przypadła do gustu niektórym mieszkańcom okolic Diamond Head. Podczas koncertów Hendrixa… policja otrzymała „kilka” skarg od osób, które nie znosiły rockowego „hałasu”.

„Jeden rozgniewany gość z Los Angeles zadzwonił do The Advertiser , aby wyrazić swoje uczucia. «Chcę oficjalnie zgłosić protest przeciwko hałasowi dochodzącemu z Waikiki Shell» – powiedział George Baker, prezes Rotary Club w North Hollywood.

„Nie potrafię wyrazić, jak bardzo jestem wściekły, że odpowiedzialni mieszkańcy tego wspaniałego Raju pozwolili na degradację Hawajów za takie rzeczy, jak to, co dzieje się w Waikiki Shell. Jestem bardzo zaniepokojony. Bardzo zaniepokojony. To nie są Hawaje” – powiedział Baker.

Baker powiedział, że złożył skargę do Departamentu Policji w Honolulu, który poinformował go, że tego wieczoru wpłynęło „kilkaset skarg”. (Policja poinformowała wczoraj, że otrzymała „kilka” skarg dotyczących głośności koncertu, ale nie rejestrowała, ile telefonów wpłynęło).

Ted Jones, jeden z menedżerów hotelu Diamond Head Beach: „To cholernie okropne, powiedzmy sobie szczerze. Ale nie mieliśmy żadnych skarg. Sam hałas był okropny. Muzyka była okropna, ale ludzie po prostu przechodzili obok i pytali: »Bracie, jak często to serwują?«”.

„Dave Moffatt, zastępca kierownika Colony Surf Hotel: »Nie, nie mieliśmy żadnych skarg. Gdybyśmy je mieli, i tak nic byśmy nie zrobili«” (Honolulu Advertiser , 3 czerwca 1969).

UWAGA: Jak sugeruje nazwa Waikiki Shell, jest to scena z zadaszeniem (muszlą) na górze (zobacz zdjęcie miejsca poniżej). Dzięki temu muzyka będzie się rozchodzić na wiele kilometrów!

   

PONIEDZIAŁEK, 2 CZERWCA

Honolulu Jimi rano wybiera się na zakupy , kupując kilka rzeczy w sklepie odzieżowym „The Wizard” (znajdującym się pod adresem 317 Royal Hawaiian Avenue) i kilka kaset w „Records Hawaii”.

Mike Kelly (właściciel sklepu Records Hawaii): „Byliśmy pierwszym samodzielnym sklepem z płytami w Honolulu (otworzyliśmy się 8 listopada 1968 roku) przy bulwarze Kapiolani… Historia nie jest ekscytująca, poza faktem, że w tamtym czasie sprzedawaliśmy kasety, magnetofony 4- i 8-ścieżkowe, magnetofony szpulowe i albumy. Mieliśmy więc wszystkie te różne konfiguracje albumów.

„I Jimi Hendrix wszedł sam i wszyscy go rozpoznali. Po prostu przeglądał kasety, oglądał je. Pomyślałem, że to dziwne, że kupuje własne kasety. Opierał się o blat, patrząc na kasety, a ja co jakiś czas zerkałem w tamtą stronę (nie przeszkadzaliśmy mu zbytnio), ale on co jakiś czas przysypiał. [Śmiech] Nie, nie był w tym specjalnie dobry! I kto wie, czy to była kwestia narkotyków, braku snu, czy czegoś innego”.

Samolot linii JHE leci z międzynarodowego lotniska w Honolulu (odlot o 23:45) do Los Angeles w Kalifornii. Noel leci następnie do Nowego Jorku i po krótkiej przerwie w mieście łapie kolejny lot, tym razem do Londynu w Anglii. Eric Dillon (perkusista Fat Mattress) zostaje wyrzucony z samolotu, ponieważ jest pijany.

Zakwaterowanie (tylko Jimi): „Beverly Rodeo Hyatt House”, 360 North Rodeo Drive, Beverly Hills, Kalifornia.  

 

LISTOPAD

UV: Jak zaangażowałeś się w Rainbow Bridge ?

Les Potts (surfer, wokalista Space Control): „Byliśmy w tym od samego początku. No cóż, po pierwsze, Michael Jeffery przyjechał na Maui [w 1969 roku]. Pewnego dnia my [członkowie zespołu Space Control] po prostu jedliśmy śniadanie, a Jeffery się tam kręcił… Rozmawialiśmy z kilkoma osobami o pożyczeniu dziesięciu tysięcy dolarów na założenie sklepu surfingowego. I rozmowa nie układała się po naszej myśli.

„Więc Michael Jeffery, siedzący po drugiej stronie stołu, pyta: »O czym wy z tymi ludźmi rozmawiacie?«. Ja na to: »Próbujemy pożyczyć dziesięć tysięcy na sklep surfingowy«. A on na to: »O, dziesięć tysięcy? O, daję ci dziesięć tysięcy!«.

„I powiedzieliśmy: »Dobra, nigdzie się nie wybieramy z tymi innymi gośćmi, więc równie dobrze możemy porozmawiać z tym kosmonautą«, rozumiesz, o co mi chodzi. Więc trochę z nami pobył. Dałem mu kilka zdjęć z surfingu.

„Mówił o Jimim. Widzisz, Jimi też chciał nakręcić film, bo w tamtych czasach nie było czegoś takiego jak wideo. A Michael powiedział: »O tak, wrócimy w maju [1970], będziemy kręcić, a ty będziesz jednym z naszych surferów«.

„To było jakoś w listopadzie [1969], czy coś koło tego. Więc powiedziałem: «Okej, nieważne». I tyle, wiesz”.

Melinda Merryweather (modelka, aktorka): „Chuck [Wein] tłumaczy ten proces tym ludziom z Warner Bros. I jeden facet słucha drugiego i mówi: »Nie mam pojęcia, o czym ten facet gada; dajcie mu kasę!«. A potem nagle, wiecie, mamy niesamowity budżet; wszyscy lecimy na Maui. I to jest początek Rainbow Bridge ”.

Pierwotnie opublikowano w (już wyprzedanym) numerze UniVibes nr 36, sierpień 2000. 

 

Komentarze