Retrospekcje: Jimi i inni - wszyscy tylko nie Jimi
To już trochę ponad 45 lat, odkąd nieprzerwanie interesuję się muzyką.
Pocztówki dźwiękowe i płyty winylowe. Monofoniczny magnetofon szpulowy i kasetowy. Stereofoniczny magnetofon szpulowy - ważący 12 kg i wiecznie się psujący. Polowanie na płyty i audycje radiowe. Nagrywanie i odgrywanie (przy czym z każdą kolejną kopią nagranie traciło na jakości). CD i kasety video - słaba jakość nagrań i znów jeszcze słabsza po skopiowaniu. Zremasterowane CD i DVD. Kolejne masteringi CD z bonusami i Blu-ray. Archiwa...
Nie przewidziałem tego, że cała ta muzyka, zdobywana z takim trudem i kupowana za "duże" pieniądze, będzie skatalogowana i powszechnie dostępna w jednym miejscu - w internecie, a w dodatku za darmo (YouTube) lub za niewielką miesięczną opłatę (biblioteki muzyczne np. Spotify).
Aktualnie chyba wszyscy liczący się wykonawcy mają oficjalne kanały YouTube i zamieszczone na nich całe dyskografie ("Albumy i single") - wszyscy, ale nie Jimi Hendrix ! Polityka "kurczowego trzymania kasy" zdecydowanie nie sprzyja pozyskiwaniu nowych fanów - sprzyja natomiast dezorientacji i zniechęceniu osób, które chciałyby sięgnąć po Hendrix'a, i tak jak ja kiedyś, trafiają na muzykę firmowaną "Jimi Hendrix", a będącą w rzeczywistości mało atrakcyjnymi nagraniami innych wykonawców, którym towarzyszył w tle Jimmy Hendrix, czy Jimmy James - ten sam chłopak, nie będący wówczas jeszcze Jimi'm Hendrix'em !
STEVE VAI
W roku 1990 przeglądałem kasety magnetofonowe (niby oficjalne) na bazarze w Lublinie: "Czym się Pan Interesuje ?". "Jimi Hendrix". "Nie mam Hendrix'a, ale w takim razie to powinno się Panu spodobać". Tak poznałem Steve'a Vai'a.
obecnie wznowione i rozszerzone Passion & Warfare (25th Anniversary Edition)
Ta płyta (na kasecie magnetofonowej) "kupiła" mnie od razu. Wcześniej widziałem Vai'a w filmie "Crossroads" z 1986 roku (polski tytuł: "Na rozdrożu" lub "Zaginiony blues") i zapamiętałem demonicznego gitarzystę, który stoczył pojedynek z Karate Kid'em, jednak nic więcej o nim wówczas nie wiedziałem.
W głowie Vai'a kłębi się tyle dźwięków na raz, że nie ma mowy o konwencjonalnym graniu. Niejednokrotnie sięgał po utwory Hendrix'a, szczególnie podczas projektu G3, lecz Vai i Jimi to dwa różne światy, które łączy jedno - gitarowy geniusz.
Lubię Vai'a w całości, a gdybym miał wyróżnić jakieś bardziej regularne utwory, to pewnie byłyby to: "The Crying Machine" oraz "Sex & Religion"
18-go sierpnia tego roku. po 30 latach, na oficjalnym kanale YouTube Whitesnake TV miał premierę koncert (w składzie z Vai'em) Whitesnake - Live At Donington 1990 (Full Concert).
Oficjalny kanał YouTube Steve'a Vai to SteveVaiHimself
Trochę przypadkiem - jako członek Whitesnake - Steve Vai stał się centralną postacią na okładce monumentalnej "Rock encyklopedii" wydanej w 1991 roku. W krótkiej notce biograficznej Vai'a autor pisze: "Zauroczony muzyką Jimiego HENDRIXA..."
Ta wydawałoby się absolutnie ponadczasowa książka jest kolejnym przykładem na to, jak zmienił się świat, także ten muzyczny, wraz z nastaniem doby internetu - Google sprawił, że dzieło Wiesława Weissa stało się niepotrzebne i można bez trudu kupić je za mniej niż 10 zł.
Komentarze
Prześlij komentarz